Kinga Hepner-Hołda

Psychosomatyka w praktyce: jak czytać sygnały swojego ciała

Psychosomatyka to nie „wymyślone choroby”. To sztuka zauważania, że emocje i ciało mówią do siebie bez przerwy – i że jeśli nie nauczysz się tego języka, możesz przeoczyć najważniejsze ostrzeżenia.

Psychosomatyka – o co tu chodzi naprawdę?

Psychosomatyka to nauka o tym, jak emocje i ciało współpracują. Brzmi poważnie? A w praktyce to bardzo proste: boisz się – brzuch ściska. Wstydzisz się – czerwienisz się. Radujesz – serce bije szybciej.

To codzienne zjawiska, które każdy z nas zna. Problem zaczyna się wtedy, gdy ciało „zatrzymuje” te emocje na dłużej:

  • napięty kark, który nie puszcza tygodniami,

  • brzuch reagujący na każdą trudniejszą rozmowę,

  • albo migreny, które pojawiają się jak na zawołanie przed ważnymi spotkaniami.

To nie Twoja wyobraźnia. To Twój układ nerwowy próbuje dać Ci znać, że dłużej nie wytrzyma w trybie „alert”.

Historia z mojego dziennika ciała

Mój brzuch przez lata był jak kapitan statku, który non stop walił na alarm. IBS był moim codziennym „towarzyszem podróży”.

Lekarze powtarzali: „taka pani uroda”. Badania wychodziły książkowo. A ja wiedziałam, że coś tu nie gra – bo jakim cudem zdrowe ciało sprawia, że muszę siadać w środku dnia, bo napięcie w brzuchu nie pozwala mi oddychać?

Dopiero kiedy zaczęłam czytać te sygnały – zamiast je zagłuszać – zrozumiałam, że nie muszę „walczyć z ciałem”. Muszę je traktować jak współzałoganta.

Ciało jako mapa emocji

Wyobraź sobie ciało jak mapę, na której każda emocja zostawia ślad:

  • Lęk – zaciska przeponę i przyspiesza oddech.

  • Złość – napina kark i szczękę.

  • Smutek – sprawia, że klatka piersiowa robi się ciężka.

  • Wstyd – kurczy ramiona, jakbyś chciała zniknąć.

To nie „fanaberie”. To fizjologia. Twój układ nerwowy jest jak radar – zapisuje wszystko, nawet jeśli głowa próbuje udawać, że „wszystko gra”.

A Ty? Gdybyś miała wskazać miejsce, w którym Twoje ciało jako pierwsze reaguje na stres – gdzie by to było?

Jak praktycznie czytać sygnały ciała?

Nie potrzebujesz lat medytacji ani wyprawy do klasztoru. Wystarczy codzienna mini-praktyka:

  1. Zatrzymaj się na minutę. Połóż rękę na brzuchu i sprawdź, czy jest napięty.

  2. Nazwij to, co czujesz. „Złość”. „Niepokój”. „Smutek”. Sama nazwa obniża napięcie w mózgu.

  3. Zadaj pytanie: „Czego potrzebuję w tej chwili?”.

  4. Zrób mały gest troski. Woda, oddech 4–7–8, rozciągnięcie ramion, notatka w dzienniku ciała.

Brzmi banalnie? Moje klientki też tak myślą. A potem mówią: „Pierwszy raz od lat zasnęłam bez tabletek”.

Psychosomatyka w praktyce – dlaczego to ważne?

Bo jeśli nie słuchasz, ciało będzie krzyczeć coraz głośniej. A jego język jest prosty: najpierw napięcie, potem ból, w końcu choroba.

Psychosomatyka nie obwinia Cię za objawy. Ona daje Ci mapę współpracy. Ciało nie jest przeciwnikiem, tylko sprzymierzeńcem, który pokazuje Ci drogę.

Sprawdź mój kurs

To właśnie dlatego stworzyłam kurs „Jak odzyskać spokój w ciele i głowie” – żeby pokazać, jak krok po kroku czytać te sygnały i regulować emocje zanim ciało zapłaci za nie cenę.

W prezencie dostaniesz PDF „7 mikropraktyk na 7 dni spokoju” – ćwiczenia, które już dziś pomogą Ci rozluźnić napięcie.
Pobierz go tutaj.

Pytanie na koniec: gdyby Twoje ciało pisało dziś do Ciebie list, od czego zaczęłoby zdanie?

Przewijanie do góry