Kinga Hepner-Hołda

Kiedy ciało mówi: dość. Jak rozpoznać sygnały stresu zanim się rozchorujesz?

Napięty brzuch, ciężka głowa, bezsenne noce – ciało często ostrzega dużo wcześniej niż psychika. Tylko trzeba nauczyć się tego języka.

Moja historia: kiedy IBS i ból brzucha stały się sygnałem SOS

Przez lata ignorowałam swoje ciało. IBS zaciskał mi brzuch jak stalowa lina, bóle potrafiły wyłączyć mnie z życia na cały dzień. Lekarze mówili: „taka pani uroda”. A ja miałam wrażenie, że stoję na tonącym statku bez steru.

Dopiero gdy zaczęłam patrzeć na objawy jak na wiadomości od ciała, wszystko zaczęło się układać. Brzuch nie był „złośliwy”, tylko mówił: „przestań udawać, że się nie boisz”. Ból nie była karą, tylko krzykiem: „nie udźwigniesz wszystkiego sama”.

I wiesz co? Ciało zawsze ostrzegało. To ja nie chciałam słuchać.

5 sygnałów, że ciało ma dość stresu

Może rozpoznajesz je u siebie:

  1. Brzuch jak pięść – napięcie, biegunki, zaparcia. Często to lęk, który nie znalazł innego wyjścia.

  2. Głowa jak z imadła – zaciskasz szczękę, kark sztywnieje, migrena rozkłada Cię do łóżka. Zwykle wtedy, gdy w środku dusisz złość.

  3. Bezsenne noce – ciało nie zna trybu „off”. Jakby ktoś zostawił włączone światło w kabinie – układ nerwowy cały czas stoi na wachcie.

  4. Kołatanie serca, płytki oddech – ciało myli codzienność z polem bitwy. To nie atak serca, to alarm.

  5. Zmęczenie, którego nie leczy sen – bo jeśli ciało nie zna odpoczynku, to żaden urlop ani drzemka nie wystarczą.

Dlaczego psychika kłamie, a ciało nie?

Psychika jest mistrzynią wymówek: „przecież nic się nie dzieje”, „weź się w garść”.
Ciało nie kombinuje. Ono albo zasypia, albo nie. Albo trawi, albo się buntuje. Albo oddycha głęboko, albo dusi się płytko.

Dlatego właśnie ciało jest pierwszym dziennikiem pokładowym – zapisuje sztormy, zanim zauważy je Twój rozum.

Ćwiczenie: rozmowa z ciałem

Sprawdzenie swojego ciała w trzech punktach. Rób kilka razy dziennie, w pracy, na przystanku, przed obiadem.

Zatrzymaj się na 2 minuty i spytaj:

  • Mój brzuch – czy jesteś teraz pięścią, czy otwartą dłonią?

  • Moja głowa – czy jesteś balonem, który zaraz pęknie, czy spokojnym niebem?

  • Moje serce – czy bijesz jak alarm, czy jak spokojny zegar w kajucie?

Nie chodzi o „ładne odpowiedzi”. Chodzi o to, żeby w ogóle usłyszeć głos, który do tej pory zagłuszałaś.

Co się dzieje, gdy zignorujesz te sygnały?

Najpierw ciało szepcze: napięty kark, lekka bezsenność.
Potem krzyczy: bóle, stany zapalne, przewlekłe zmęczenie.
A w końcu wali w bęben: choroba, której już nie da się zignorować (często autoimmunologią).

Choroby psychosomatyczne to nic innego jak ciało, które przestało szeptać i przeszło w tryb alarmu.

Co się dzieje, gdy zignorujesz te sygnały?

Tak samo jak ciało nauczyło się napięcia, może nauczyć się spokoju. Tak samo jak wyrobiło w sobie nawyk zaciskania szczęki, może wyrobić nawyk luzowania. To nie magia. To praktyka – codzienna i dostępna dla każdego.

Mini-praktyka na dziś: oddech jak żagiel

Połóż rękę na brzuchu. Weź powolny wdech nosem. Wyobraź sobie, że brzuch otwiera się jak żagiel, który łapie wiatr. Wydech – i żagiel spokojnie opada.
Zrób to pięć razy. Poczujesz, że ciało nie musi być w trybie sztormu.

Podsumowanie i prezent PDF: Twoja mapa do spokoju

Twoje ciało nie atakuje Cię objawami. Ono wysyła SOS. Jeśli nauczysz się tego języka, możesz uniknąć rozbicia o skały.

Dlatego przygotowałam PDF „7 mikropraktyk na 7 dni spokoju” – to Twoja pierwsza mapa, żeby odczytywać sygnały, zanim ciało zacznie krzyczeć.

A we wrześniu startuje mój kurs online, gdzie krok po kroku uczę, jak pracować z ciałem i emocjami, żeby odzyskać ster. Bo życie w stresie nie musi kończyć się chorobą.

Przewijanie do góry